wtorek, 4 lutego 2014

Prolog

- Czy aby na pewno się to powiedzie ? - zapytał z lekką nutą zdenerwowania zakryty płaszczem mężczyzna.
- Na razie wszystko idzie po mojej myśli, jesteśmy o krok od stworzenia potęgi całego świata. - odpowiedział z pełną powagą i skupieniem, trzymając dłonie nad ciałem a raczej duszą małego niemowlęcia, przekazując mu duże ilości chakry. Malutkie i drobne ciałko dziecka, w ogóle się nie ruszało i można było powiedzieć, że to tylko zwykłe badania nad zwłokami, ale On wiedział co robi, wiedział, że dzięki tej  martwej duszyczce zdobędzie cały świat, wszystkie dusze śmiertelników wejdą przez bramy jego piekła, a na ziemi, stanie się chaos i rozpacz - to co uwielbiał najbardziej. Patrząc na torturowane dusze, jęki, krzyki i błagania o litość, czuł, że to jest najlepsze co może być. Pragnął tego więcej, pragnął więcej krzyku, pragnął więcej rozpaczy , pragnął więcej śmierci. Rozmyślając o przyszłości, nie zauważył, że dziecko od niecałych minut rusza się i płacze - dopiął swego.
- Oto moje największe dzieło- Włożył je owinięte całe kocem do koszyka i podał swojemu zakapturzonemu słudze, mówiąc :
- Idź na ziemię i odłóż je w środku lasu, dzięki mojej mocy i pieczęci szybko przemieni się w postać żniwiarza.
- Tak. - odpowiedział i szybko zniknął z oczu swojego Pana. Trzymając w rękach koszyk z płaczącym dzieckiem i szukając dogodnego miejsca, postanowił się mu przypatrzeć. Odchylił lekko koc, który je zakrywał, ale szybko je zakrył.- To naprawdę jest dziecko ? -  przeleciało mu przez myśl. W sumie czego można się było spodziewać po Panu? Z jego rąk nigdy by nie wyszedł słodki, uroczy brzdąc a potwór, taki jaki na przykład znajdował się w koszyku. Było szare, szyje i ręce oplatały łańcuchy, z których spływała krew- prawdopodobnie jedna z jego broni - a zamiast oczu były czarne otwory, z których spływała niczym łzy krew. Całego uroku dodawała mroczna aura wydobywająca się z małego ciałka i smutny wyraz twarzy, oznaczający rozpacz i śmierć. A do tego wszystkiego ma z nim niedługo walczyć! Ma sprawdzić początkowe siły przyszłego potwora. I  ten miecz, który otrzymał - Miecz Dwunastu Duchów. Używając go jego siła i potęga będzie wzrastać, aż w końcu wymorduje wszelkie życia na świecie. Sługa był przerażony tymi wszystkimi swoimi myślami, a przy tym także zadowolony - przecież Pan wybierając go jako pierwszego przeciwnika potwora, uznaje go za dobrego wojownika. - Pokonam go małym palcem - myślał, patrząc teraz z wyższością na śpiące dziecko. Ale nie na długo, nagle przed jego oczami nastąpiła ciemność i stracił przytomność. - Zaatakował mnie ?! - przeraził się, przecież nawet nie ma godziny! A malca niosła teraz jasna mgła, która po chwili przybrała postać kobiety. Trzymając w rękach koszyk, spojrzała na maleństwo i przeraziła się jego wyglądem.
- Jego plany powoli są coraz przerażające. - rzekła cicho, spoglądając na koszyk, z którego wydobywał się płacz pomieszany z krzykiem i piskiem. - Tym razem się mu nie powiedzie. - postanowiła i przykładając dłoń do ust, chuchnęła białą mgiełką w stronę kosza, z którego po chwili zaczął wydobywać się uroczy płacz noworodka. Odsunęła kocyk i ujrzała najsłodszy widok w swoim życiu. Przerażający potwór przeistoczył się w urocze dziecko z dużymi, błyszczącymi oczami i wesoło machało rączkami przed kobietą.  Poruszona podniosła koszyk z malcem i pocałowała je w czoło.
- Zaniosę cię do twojego nowego domu. - powiedziała do dziecka i ruszyła przed siebie by po chwili znaleźć się przed murami wielkiej wioski. Położyła kosz tuż przed jej wejściem i zniknęła wraz z porywistym wiatrem, by wrócić do siebie, na górę. Jednak nie do końca pomogła temu dziecku, a raczej - swemu dziecku. Tym razem się postarał i malec wciąż posiada pieczęć Anioła Śmierci. Lecz podarowała mu odpowiednie cechy, dzięki którym będą małe szanse na przemianę. Uszczęśliwiona uratowaniem dziecka, zauważyła, że zostało zabrane przez shinobi patrolującego wioskę i biorąc do rąk koszyk, pobiegł w kierunku centrum wioski. - Powodzenia. - cicho rzekła kobieta i na dobre znikła z ziemi.

***************************************

O mój boże, nigdy nie sądziłam, że zacznę pisać bloga o Naruto. Może na razie tu nie było żadnego zdania o Naruto, ale nie martwicie się- w kolejny już będzie wątek o tytułowych bohaterach. A więc dzięki, że zmarnowaliście czas na czytanie :3 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LAYOUT BY OKEYLA