wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział I

Zdziwiona Tsunade patrzyła to na list a na Shizune, która z widoczną ciekawością oczekiwała aż powie, co jest napisane w tej wiadomości.
- Mówisz, że to z Wioski Wodospadu ? - spytała dla pewności a czarnowłosa potaknęła głową. -Cholera - pomyślała, patrząc na zwinięty w rulon kawałek papieru. Wiedziała, od kogo ten list jest i gdyby mogła, spaliła by go w ogóle nie czytając.
- Czemu nie otwiera pani listu ? - zapytała Shizune, patrząc z zmartwieniem na Hokage.
- Eee, po prostu z tą wioską mam niemiłe wspomnienia - powiedziała, przy czym odwiązywała powoli wstążkę, która oplatała kawałek papieru. - A może to coś innego? - pomyślała. Dobrze pamięta, kiedy na jednej z misji trafiła na drużynę z Takigakure i musiała przejść długi, męczący pojedynek z jednym z ich shinobi. Później go znów spotkała, jak przypominała, chyba w Gorących Źródłach... no ta, tam. I wtedy się okazało, że był w porządku gościem. Następnie pożyczyła od niego pieniądze na kolejną rundę w kasynie i... wtedy ostatni raz się widzieli. Od tego zdarzenia minęło z gdzieś 20 lat, a może i więcej. A teraz znów! Co jak się będzie upominać o pieniądze ? Niechętna tej myśli, rozwinęła wstążkę i zaczęła czytać treść listu z lekkimi obawami, ale z kolejną minutą była coraz bardziej zdziwiona, aż w końcu ,,szczęka'' jej opadła z wrażenia.
- Co było napisane w liście ? - zapytała znowu Shizune, a Tsunade rzekła z mieszaniną spokoju i zdziwienia.
- Mój były przeciwnik,kumpel i wierzyciel, napisał , że jako Kurisukage Wioski Wodospadu, chcę zawrzeć z nami sojusz. - powiedziała Hokage opierając się o biurko.
- I... zgodzisz się na to ? - to pytanie stanęło w myślach blond-włosej.
- Ma niedługo przybyć ze swoimi shinobi z propozycją zrobienia kilku wspólnych misji. - Tsunade coraz bardziej pogrążała się w swoich myślach. Może akurat wspomoże siły zbrojne i gospodarkę naszej wioski? Przecież każda pomoc się liczy. W końcu twardo stanęła z fotelu i rzekła do Shizune :
- Shizune, podaj kartę z shinobi wioski. - przy czym podniosła rękę na znak oczekiwania na podanie rzeczy.
- J... Już się robi. - powiedziała i podeszła do regału szukając przedmiotu.


***


-Ooo jej, jak my znajdziemy budynek Hokage? - powiedziała z nutą zmartwienia kunochi, oczekując odpowiedzi od swoich towarzyszy.
- Normalnie - tylko tyle powiedziała jej koleżanka o złotych oczach, która spokoje spoglądała obok siebie.
- O rety, Amica-chan! Ty zawsze taka rozmowna! - powiedziała rozbawiona i pobiegła przed siebie, by poszukać budynku, a także przy tym zrobić swoją pracę. Jej złotooka towarzyska popatrzyła za nią i rzekła do jeszcze jednej koleżanki obok :
- Czasami jest głupsza, niż mi się wydaję. Choć Aguniesika, trzeba za nią iść. - powiedziała do dziewczyny, która z ciepłym uśmiechem potaknęła głową i ruszyła za towarzyszką. W tym czasie nasza radosna osóbka wpadła na dwójkę ninja, gdzieś w jej wieku, która spacerowała po uliczce spokojnie rozmawiając. Nie myśląc ani chwili podbiegła do nich i jakby nic spytała: 
- Wiecie może gdzie jest budynek Hokage ? - zapytała uśmiechając się to do dziewczyny a chłopaka.
- O tak, to tam przed nami- powiedziała czarnowłosa dziewczyna z lawendowymi oczami, wskazując na wielki budynek kilka kroków przed nimi.
- Chyba, że jesteś  dalekowidzem to kilka kilometrów dalej. - powiedział towarzysz dziewczyny patrząc na nią raczej z politowaniem.
-Oj, nie, nie, nie,nie... Ale wiecie, miałam dylematy czy was się spytać, bo tak na randce ... - powiedziała zarumieniona kunochi.
- Randka?! - krzyknęła dwójka zaczepionych ninja jednocześnie, przy czym strasznie się rumieniąc.
- N-n-n-nie... to nie jest randka ... t-t-to tylko... - próbowała z siebie wykrztusić czarnowłosa lecz przerwał jej obok chłopak.
- To tylko spotkanie drużyny, czekamy na jednego znajomego! - powiedział zdenerwowany szatyn przy czym wymachiwał pięścią.
- To nie jesteście parą ?! - powiedziała przerażona kunochi.
-NIE! - odpowiedziała jej chórem dwójka ninja.
- A tak do siebie pasujecie ... - rzekła srebrnowłosa patrząc smutno na znów zarumienioną dwójkę.
- Siema ludziska! Co jest? - podszedł do trójki blondynek, który z zaciekawieniem patrzył to na swoich znajomych a na nowo spotkaną dziewczynę.
- Boże, jeszcze on. - powiedział szatyn, robiąc przy tym wielkiego ,,facepalm'a''.
- O co ci znów chodzi Kiba? - powiedział zdziwiony zachowaniem kolegi chłopak.
-Nic, nic ... Hinata, chodź pewnie Shino na nas już czek... - miał już zaciągnąć swoją koleżankę za sobą, gdy zobaczył swojego psa - Akamaru - który podbiegł do niego i skomląc schował się za jego nogami.
- Co jest Akamaru ? - zapytał zdziwiony, jednak po chwili usłyszał odpowiedź.
- O! Amicha-chan, jesteś ! - kunochi zaczęła podskakiwać i wymachiwać rękami do koleżanki, która z złożonymi rękami stała kilka metrów patrząc na całą grupkę z zażenowaniem.Tuż za nią stała jak na razie nieodzywająca się dziewczyna, którą wyróżniały jasno-rude włosy.
- Długo mamy na ciebie czekać Naori? - powiedziała ze spokojem, ale jednak można było mieć przeczucie, że aby odpowiedzieć na to proste pytanie, trzeba było porządnie się zastanowić.
Pies, słysząc jej głos, jeszcze bardziej się skulił za nogami pana, który jeszcze bardziej się zdziwił zachowaniem swojego pupila.
- Oj, już idę.-odpowiedziała radośnie nowa znajoma, ale za nim zrobiła pierwszy krok, zatrzymał ją blondyn - trochę zaciekawiony, a trochę zarumieniony widokiem nowych kunochi.
- A w ogóle skąd jesteście? Bo tak wpadacie i się nie przywitacie, a na pewno stąd nie jesteście.-zapytał uśmiechając się i drapiąc po głowie.
Zatrzymana dziewczyna już miała odpowiedzieć na pytanie, lecz przerwała jej złotooka kamratka.
- Jesteśmy shinobi Takigakure i nie mamy teraz czasu na pogawędki. Chodźmy, Kurisukage pewnie na nas czeka w budynku. - powiedziała i podbiegając do grupki ninja, pociągnęła za sobą koleżankę, która na szybko pomachała swoim nowym znajomym, by po chwili zniknąć w tłumie ludzi otaczających budynek administracyjny.
- Zbyt wiele nie powiedziały. - stwierdził blondasek, drapiąc się po głowie.
- Widocznie się śpieszyły te dwie, bo ta co nas zaczepiła to widocznie ma coś niepoukładane. - powiedział chłopak obok, przypatrując się ciągle swojemu psu, który powoli się uspokajał.
- A tak w ogóle, czego ta fioletowa od was chciała ? - zapytał, by po chwili dostać odpowiedź.
- O... o ... ona, tylko się zapytała o b...budynek Hokage,N...Naruto - kun. - odpowiedziała czarnowłosa towarzyszka, wciąż zarumieniona po tej sytuacji.
- O budynek, który jest kilka metrów przed nami? - rzekł chłopak wskazując na wielki gmach, który rzeczywiście stał bardzo blisko przed nimi.
- Myślała, że jesteśmy na randce i to cholera mnie najbardziej wkurzyło! - wręcz krzyknął zarumieniony szatyn, wymachując rękami na wszystkie strony.
- Wy? Na randce ? Dajcie spokój! - stwierdził blondyn , próbując powstrzymywać śmiech - przecież rzadko było można spotkać taką sytuację. Jego zabawne chwilę, przerwał nowy głos dziewczyny.
- Naruto! - ten głos można było od razu rozpoznać.
- Ooo... Sakura- chan, cześć. - blond-włosy chłopak przywitał swoją koleżankę z wielkim bananem na twarzy.
- Cześć! Naruto, Tsunade-sama nas szuka, ma dla nas wiadomość, was też prosiła. - rzekła zielonooka, wskazując na Kibe i Hinate.
-Misja?! Super! - powiedział uradowany Kiba i jednym ruchem wsiadł na swojego psa i popędził w stronę budynku, do którego wcześniej poszły nowo poznane kunochi.
- Chodźmy. - jednym słowem powiedziała Sakura i wraz z resztą towarzyszy pobiegła za Kibą do budynku.


***


- Dawno się nie widzieliśmy Tsunade, czemu przerwałaś  nasze kontakty? - pytanie z ust nowego gościa przyprawiły Hokage o nowe dreszcze. - Co mam mu powiedzieć? - myślała. - Przecież nie powie, że z powodu pożyczonych pieniędzy, wyszłaby na idiotkę, a osoba, która ją odwiedziła nie była byle kim.
Mężczyzna przez chwile patrzył z cierpliwością na Tsunade, by po chwili coś oznajmić.
- Ta sprawa z pieniędzmi to już przeszłość, nie musisz się tym przejmować. - powiedział z uśmiechem do zdziwionej jego zachowaniem kobiety.
- A... ale jak to? To nie była mała suma. - rzekła cicho.
- O to się nie martw, dzięki mojemu handlu kryształami, gospodarka wioski od kilku lat jest na wysokim poziome i pożyczone pieniądze nie są już potrzebne. - stwierdził Kurisukage, machając przy tym pobłażliwie ręką w kierunku Tsunade. - Ja tylko chcę z wami sojuszu. - tutaj zmienił ton na poważny.- Jednak bardzo mu na tym zależy. - przeszło przez myśl Hokage, wpatrując się w jego spokojną, opanowaną twarz. 
- W liście do mnie pisałeś o planie wykonaniu kilku wspólnych misji z twoimi shinobi? - zapytała.
- Tak, bo musisz wiedzieć, wychowywanie przyszłych sił zbrojnych naszej wioski należy do najważniejszych rzeczy. W naszej armii są shinobi zajmujących się różnymi typami walki i bronią. Wziąłem z sobą trzech dobrze zapowiadających się ninja, którzy rzadko mają okazję do wykonywania misji większej niż rangi C.
- A niby czemu? - zapytała zaciekawiona sytuacją władcy Tsunade.
- Bo musisz wiedzieć, Takigakure jest mało znana, mimo że jej początki sięgają już prawie 200 lat temu. Z powodu skrytości mieszkańców i położenia wioski mało o nas wie krajów. Jedyne nieliczne nacje o nas wiedzą i zakupują od nas uzbrojenie i kryształy.
- I pewnie większość ich misji to ochranianie handlarzy ? - stwierdziła Tsunade a Maresuke przytaknął głową na znak dobrej odpowiedzi.
- A gdzie są ci shinobi? - zapytała Hokage gdy właśnie otworzyły się drzwi i wszedł Naruto wraz z resztą swoich towarzyszy i nie zwracając uwagi na gościa zapytał zdenerwowaną jego wejściem Tsunade.
- Czy Hokage wie, co to są za ninja, którzy tutaj przyszli? Jacyś z Takigakure to byli ... - po czym podrapał się po brodzie.
- Przy czym jedna to jest chyba lekko chora. - do rozmowy wszedł Kiba, który stanął za Naruto i oczekiwał wraz z nim na odpowiedź Kage.
- Chora? - zapytał zażenowany Kurisukage, który zapewnię wiedział o co chodzi.
- A kim pan jest, że można się zapytać? - zapytała kolejno Sakura, która przepchnęła się przed Naruto i Kibe.
- To jest Atake Maresuke, Kurisukage Wioski Wodospadów. Przyszedł z propozycją kilku misji dla nas i swoich ninja.
- Kurisu... kage ? - zapytał zdziwiony Naruto.
- Tak, miło mi was poznać. - mężczyzna ciepło się uśmiechnął do grupki ninja, która z lekkim zawstydzeniem zignorowania ważnej osoby patrzyła teraz na niego.
- Dobra, moich ninja już poznałeś, czas na twoich, a wy podejdźcie bliżej. - wykonała dłonią znak przywołania, a wezwani shinobi od razu stanęli tam gdzie powinni.
- Czwórka was wystarczy, do tego trójka z Wodospadu... Chyba misja rangi B będzie odpowiednia na razie ? - zapytała Tsunade Kurisukage, który od razu przyjął propozycję. Hokage popatrzyła na listę misji owej rangi i przez minutę przeglądała spis, by w końcu oznajmić.
- Waszą misją będzie zaniesienie ważnej przesyłki! - powiedziała Tsunade lecz po chwili ujrzała rozgoryczone twarze shinobi i Kurisukage.
- Przesyłki?! To może zrobić najwyżej trójka osób. - powiedział zawiedziony Naruto ale jego żale przerwało wejście kolejnych gości.
- O już jesteście, gdzieś cie się podziały? - zapytał Maresuke spoglądając na swoich widocznie shinobi.
- Ktoś nas zagubił. - powiedziała dobrze już znana owej grupce złotooka kunochi spoglądając na zawstydzoną tą sytuacją towarzyszkę, która niezręcznie drapała się po głowie.
- Że niby co?! - krzyknął na cały głos Kiba wskazując na trójkę ninja z Takigakure.
- No to, że widocznie to wasze towarzyski na misji. - rzekła Tsunade znudzona tą całą sytuacją. - Będą teraz narzekać. - pomyślała.
- Ja z nią nie zamierzam się wybierać, jeszcze zrobi mi randkę z jakimś facetem czy transseksualistą! - wykrzykiwał na cały głos Kiba, wymachując pięścią wtem i w tamtą. Jego ataki przerwała Sakura, uderzając go pięścią w głowę.
- Jak śmiesz tak mówić do naszych gości?! - zapytała trzymającego się za głowę szatyna.
- Ty nie wiesz jaka ona jest... - powiedział przez zaciśnięte zęby.
- Może dacie się przywitać nowym shinobi? - całość przedstawienia zaprzestała Tsunade, całkiem zdenerwowana zachowaniem swoich shinobi.
- Oczywiście Tsunade-sama! - rzekła Sakura robiąc uśmiechniętą minkę i szybko wyprostowując się. Wtedy głos wzięła złotooka kunochi :
- Nazywam Nakane Amica, to jest - wskazując na towarzyszkę, którą Kiba za bardzo nie polubił - Takabe Naori i Atake Aguniesika. - i w ten sposób zakończyła na razie swoją najdłuższą wypowiedź dnia.
- A ja jestem Uzumaki Naruto, przyszły Hokage tej wioski ! - powiedział Naruto wskazując kciukiem na siebie i szczerząc zęby.
- Nie bierzcie szczegółów pod uwagę, ja jestem Haruno Sakura. - rzekła Sakura, oczerniając blondyna, który teraz stał przygaszony za koleżanką.
- Ja Inuzuka Kiba a to Hyuga Hinata, mam jeszcze psa Akamaru, którego już spotkałyście.  - powiedział szatynek wskazując na siebie i na koleżankę obok Jeszcze przez kilka minut trwało zapoznanie gdy w końcu Hokage orzekła :
- Dobra wszyscy się już znają to czas na szczegóły misji. - Tsunade oparła się rękoma o biurko i oznajmiła : 
- Waszą misją jest dostarczenie cennej przesyłki i do Sunagakure dla Kazekage. Zadanie jest rangi B dlatego, że na tę przesyłkę czyha pewien silny klan i zrobi wszystko by ją zdobyć.
- Do Suny? Ekstra! Dawno nie widziałem Gaary ! - powiedział ucieszony tą wiadomością Naruto.
- Więc wszystko ustalone, przygotujcie się i wyruszajcie. Przesyłkę dostaniecie przed murami wioski. - rzekła Tsunade i popatrzyła na odchodzących shinobi, którzy już niedługo wyruszą na misję, na której nie braknie wrażeń.


***


Pierwszy rozdział za nami! Mam nadzieję, że dobrze się go czytało ;p. Co nasi bohaterowie spotkają na misji, będą jakieś ekscytujące walki? Zobaczycie w kolejnym rozdziale. Do zobaczenia !







 

2 komentarze:

  1. Zostawiłaś komentarz na moim blogu, więc z ciekawości postanowiłam zajrzeć do Ciebie. Od razu jednak zaznaczę, że nie popieram zasady "Ja czytam Twoja, a Ty moje" ;)
    Niemniej jednak przeczytałam ten rozdział, ale o tym za chwilę.
    Zawsze, nim zacznę coś czytać, zwiedzam trochę bloga. Przyznam szczerze, że ogólny wygląd specjalnie mnie nie zachęcił, ale moją uwagę przykuł dział "Bohaterowie". Napisałaś, że dopiero zaczynasz z pisaniem ff o Naruto. Nie wiem, czy pisywałaś wcześniej? No, ale dobra. Chodzi głównie o to, że baaardzo rzadko mam do czynienia z bohaterami OC (nad czym ubolewam). Sama od kilku lat piszę opowiadanie, przez które przewinęło się już mnóstwo wymyślonych postaci, a także zajmuję się robieniem RPC. Nie chcę tu robić za jakąś mentorkę, czy coś w tym stylu, ale po prostu...
    przypominasz mi trochę mnie, kiedy zaczynałam xD I tak pomyślałam, że różni czytelnicy na początku bardzo mi pomagali pewnymi sugestiami, cennymi radami, czy nawet samą krytyką, przez co nadal nie straciłam zapału do pisania i mam wrażenie, że z rozdziału na rozdział idzie mi lepiej.
    Czemu Ci to piszę?
    Bo kiedy przeczytałam ten rozdział wyłapałam dużo błędów (a sama wciąż masę ich popełniam i może nie jestem osobą, która powinna wytykać je innym), ale fabuła mogłaby być całkiem dobra. Pojawił się mój ulubiony bohater- Kiba i cztery nowe postacie.
    Także, jeżeli chciałabyś kiedyś pogadać z weteranką (chyba można mnie za taką uznać ^^) blogową, poradzić się, zmotywować, czy może potrzebowałabyś pomocy przy rysowaniu postaci (uwielbiam tworzyć rpc, więc na jakieś nawet zlecenie jestem otwarta xD), to serdecznie zapraszam.
    12392192 - gg, lub na któryś z blogów ;)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że w żaden sposób Cię nie uraziłam, ani nie zniechęciłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie. Jak dla mnie super, bo mało błedów i w ogóle xp lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń

LAYOUT BY OKEYLA